Jan Drzeżdżon
Rotardania to doświadczenie... Tak jak w najbardziej monumentalnych dziełach Drzeżdżona, należy tu mówić o rzeczach jeszcze bardziej pierwotnych niż sama literatura (oraz sama fikcja). Po pierwsze więc, to doświadczenie świadomości, by nie powiedzieć: całkowite zwycięstwo konkurencyjnej świadomości, a więc wizja, która triumfuje przy pomocy głębokiej, onirycznej literatury. Choćby po to warto sięgać po tę książkę, ażeby widzieć, jak inteligentnie Drzeżdżon nas wszystkich dyskontuje. Po drugie, jest to doświadczenie dziania się, trwałych i ciągłych form bycia, trwania. Drzeżdżon wie, jak nakazywać swoim światom posłuszeństwo wobec bycia i spójność wobec trwania, własne ontologiczne logiki wciela w czyn z żelazną konsekwencją, co owocuje filozoficzną także przyjemnością lektury jego tekstu: zawsze koherentnego w swojej wielostronnej ontologii (podczas gdy większość jego konkurentów, uprawiających pisarstwo podobnego rodzaju, często konstruuje sytuacje z epizodów, zdarzeń wypalających się w wyobraźni czytelnika w tym samym momencie, w którym zachodzą). Po trzecie wreszcie — Rotardania to konstrukcja uniwersalnej, epickiej paraboli — coś, co mogło być przypowieścią, ale uległo głębokiemu literackiemu urzeczywistnieniu i jest dziś świadectwem i propozycją poważnej epiki, też poważnie traktującej czytelnika. W tym ostatnim wydaniu więc: Rotardania to my, tak to zaplanował Drzeżdżon, jesteśmy do siebie — my i tekst Jana Drzeżdżona — bardzo dobrze dopasowani.
Karol Samsel
recenzje, noty:
*
promocje:
*
dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury — państwowego funduszu celowego