PIŁSUDSKI KAZIMIERZ GABRIEL (1871-1941). Ździebko nieporadne tytuły wspomnień sybirackich („Przeżyłem sowiecką katorgę”, „Byłam numerem 325 083”, „Wróciłem z Sybiru”), wykrzywiam się i wybrzydzam na poszczególne tytuły, choć wiele im zawdzięczam: „Pierwszym etapem naszej znajomości, która później stała się prawdziwą przyjaźnią, był dziesięciodniowy transport polskiej ludności cywilnej z Buzułuka na południe Rosji. W wagonie bydlęcym poznałam Pana Jana [Piłsudskiego]. Siwowłosy starzec, jadący w towarzystwie swego starszego brata Kazimierza [Piłsudskiego], opiekował się nim czule. (...) Było nas koło dwudziestki rozbitków, pozbieranych z różnych posiołków i obozów pracy, z bezmiarów północnej Rosji, którym udało się dotrzeć do Armii Polskiej. Stąd ludzi starszych, chorych, matki z dziećmi odsyłano na południe, w lepsze klimatyczne i żywnościowe warunki” (jesień 1941).
Ostatni tytuł („Wróciłem z Sybiru”) należy do łagiernika Zbigniewa Stellera, o którym trzeba pamiętać. Podobnie jak o zesłańcach Piłsudskich: Kazimierz Piłsudski, brat marszałka Józefa Piłsudskiego, zmarł w Bucharze (19 XII 1941). W Bucharze zmarła także ośmioletnia Anna Krzysztoporska (15 XII 1941), córka Zygmunta i Marii Krzysztoporskich, deportowanych „przez rosyjskie władze okupacyjne na Ural” (Lwów, 28/29 VI 1940).
Państwo Krzysztoporscy stracili na zesłaniu dwoje dzieci, postaram się napisać osobno o Wojciechu Krzysztoporskim (1939-1941), boli mnie serce, kiedy informuję o kilkuletnich sybirakach. Będę musiał odnotować w poezji Kołodziejskich, Krzysztoporskich i Studzińskich, nie zapominam o Zbigniewie Janiku (1935-1942), „zmarłym na Syberii”.
[16 VII 2025]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki