FIKOŁEK METAFIZYCZNY
Gdy pracowałam nad cyklem „Rok ognistego smoka” czyli listy do Basho i listy od Basho (taka czasoprzestrzenna korespondencja), nie mogłam znaleźć chwytu na to, co chciałam przekazać. Zakomunikowanie to nie wszystko, bo komunikacja wymaga odpowiedniego kodu, sposobu, metody. Pisałam, ale wciąż nie dysponowałam rozwiązaniem. To „coś” wciąż mi umykało, jakby bawiło się ze mną w chowanego. Może to były sztuczki samego Basho, kto to wie. Może w ten sposób próbował mnie prowokować, może chciał w jakiś sposób nawiązać ze mną kontakt? Niby powstawały kolejne wiersze, ale były jakby niewystarczające, jak mówienie nie tym tembrem głosu. Z tą niepewnością, zatrzymaniem, niezadowoleniem, zastanowieniem poszłam do Teatru Starego w Krakowie na spektakl Ajschylosa „Oresteja” w reżyserii kultowego polskiego artysty młodego pokolenia Jana Klaty. I nagle odkrycie: Orestes na scenie zrobił fikołka. To było to. Właśnie brakowało mi tego fikołka w listach do Basho. Od tego momentu stało się dla mnie oczywistym jak mam poprowadzić narrację poetycką. Nieprzewidywalność.
Widoki na nowe w sztuce.
© Ewa Sonnenberg