„Życie, chwila jawy pomiędzy dwoma snami”.
Szekspir
Na ile trzeba kogoś znać, żeby zadać mu pytanie: co ci się śniło? Możliwe, że najlepiej nie znać go w ogóle. Czy takie pytanie jest pytaniem intymnym czy sentymentalną bzdurką, w okresie, kiedy do sentymentalnych bzdurek nam daleko? A cholera wie.
Mi się seks śnił – z mężczyznami wiele lat młodszymi ode mnie- co na pewno coś znaczy... Z całą ich gromadką, co może znaczyć jeszcze więcej. Akademik. Studenci. Lustro. Akademik Akademii Sztuk Pięknych, albo coś podobnego: zamiast zapachu cipki zapach terpentyny. Zamiast pędzli – wiadomo co... Farby wszędzie. Smugi różnobarwne. Na ciele, odbicie ciała w lustrze niczym płótno Pollock’a. No, bardzo sympatyczny sen, rzekłoby się – kolorowy...
A później, w odstępie kilku dni, inny. Czarno-biały. Ktoś do mnie strzela, mostek eksploduje jak mostek kurczęcia w palcach i kule wbijają się w środek klatki piersiowej. I jest ból, a mnie chyba już nie ma, jak zabrakło koloru tutaj.
© Izabela Szolc