nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

POZWALAM SOBIE NA WIERSZ, 7

2019-03-15 15:41

Z jednej strony staram się zdrowo odżywiać, uprawiać jakiś sport, w ogóle w jakimś zakresie dbać o siebie, a z drugiej przy każdym spotkaniu w gronie mniejszym lub większym rozmowy i tak w końcu schodzą na to, że noga boli, że serce kołacze, że ciśnienie za wysokie i kręgosłup... no właśnie, ten mój kręgosłup...
Moja fizyczność czy tego chcę, czy nie zajmuje mnie jednak bardzo. Czy tego chcę czy nie? Oczywiście, że nie chcę. Nie chcę zajmować się własnym zdrowiem i własnym zdrowia brakiem. Nie po to wszak mnie stworzono.
Inne mam pragnienia i oczekiwania od... od bycia. Od bycia przez duże B. Czytać! Pisać! Zgłębiać! Uczesniczyć w swoim trwaniu nie ciałem, a duchem!
Może i czas przemija, a moje ciało wraz z nim, ale przecież nie ja. Gdzie ja to słyszałem? I ile razy?


KRĘGI*

Boli mnie. W środku.
Lata. W środku dnia.
Na Mickiewicza.

Noszę go. Od urodzenia.
Nieświadomie upodabniam się
do najwybitniejszego nosiciela.

Przyjdź kręgarzu.
Nastaw na odpowiednią godzinę,
bo nie wiadomo

która jest.


PS
Jutro rano nie zapomnieć:
– tabletka na ciśnienie
– tabletka na stawy

*(Szymon Szwarc, „Kręgi”, w: „Portret” nr 1 (26) 2008, s. 44)

© Tomasz Majzel