nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Sobiepańska Maria

2025-08-24 12:10

SOBIEPAŃSKA MARIA (ur. około 1939 roku). Heroizm, męczeństwo, poświęcenie. Szukam odpowiednich słów: „Jechałam (...) górską drogą Żangiztobe-Kokpiekty, wiozłam nasze sieroty pozbierane z różnych kołchozów i dietdomów. Kilkoro znalazłam u Kazachów. Zawszone, półdzikie, pracowały jako pastuchy baranów. Zapomniały ojczystego języka. Nie pamiętały rodziców. Płakały ze strachu, gdy je wtaszczano do samochodu. Nabrały zaufania dopiero wtedy, gdy nakarmiłam je chlebem posmarowanym kokosowym masłem. Zjadły przez drogę wszystek cukier, który miałam ze sobą oraz kilka puszek sproszkowanego mleka. Nasycone poweselały, a nawet zaczęły się śmiać i hałasować. Tylko jeden z chłopców nie uśmiechał się nawet wtedy, gdy mu dałam buty. Wydał mi się bardziej od innych wynędzniały, oczy miał zapuchnięte od płaczu. Pogłaskałam jego rozczochraną głowę. (...) Te dzieci nie pamiętały już o matkach, których groby zarosły w stepie bujną trawą (...). W Semipałatyńsku pod opieką wychowawczyń i nianiek szybko doszły do równowagi. Było tego biedactwa chyba ze sto dwadzieścioro” (1946).
Będę wracał do Marii Jadwigi Łęczyckiej (1903-1993), która „zbierała” polskie dzieci w obwodzie semipałatyńskim. To nauczycielka z Trembowli, a także pisarka, autorka „Zsyłki”. Łęczycka uratowała m.in. Marysię Sobiepańską.
Pewien sybirak wyznał, że „nasze matki to były święte kobiety” (Stanisław Tremtiaczy?), nie potrafię dokładnie zlokalizować cytatu (Eugeniusz Grabski?), ale przysięgam, że w słowach Tremtiaczego lub Grabskiego nie ma najmniejszej przesady.

[21 VI 2025]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki