RDZAWICZ JERZY. Tajemniczy L.J. Kazimierski opublikował sporo powieści, m.in. „Małżeństwo wzorowe” (Warszawa 1928) i „Pojedynek o cudzą żonę” (Warszawa 1929). Na pewno przeczytam „Barona Herszowskiego” (Warszawa 1929), bo tę powieść, spojrzawszy na tytuł, wziąłem z antykwariatu.
O Kazimierskim nie znajduję żadnych informacji, podobnie jak o poecie Jerzym Rdzawiczu. Nie rezygnujmy z jego tekstu („Pajac na śmietniku”), nawet jeśli nas korci „Baron Herszowski”:
Nie można, proszę pani, o tyle być okrutnym
I kogoś z buduaru wyrzucić tak za kark.
Ja może jestem brzydki, zbyt śmieszny, trochę smutny
I dziwny uśmiech tli się w kąciku moich warg...
Cóż z tego, żem niezgrabny, że grymas mam na twarzy?...
Mnie nikt a nikt nie lubi i jestem smutny dziś – – –
U pani tam tak dobrze w fiołkowym buduarze –
Na dworze zimno, słota – i nie wiem, dokąd iść – –
Ja tylko tak na pozór mam wygląd teatralny –
(W pajacu, proszę pani, sens życia głębszy tkwi – –),
A zresztą... może jestem i śmieszny, i banalny,
Lecz mnie to bardzo boli, gdy kto tak ze mnie drwi...
O Herszowskich będę pamiętał. I o Macielskich: „Po rozbiorach Rzeczypospolitej rodzina Macielskich szybko poczyna chylić się do upadku”. Hrabia Janusz Macielski, dziedzic Zaborowa, to „uherbowany trwonigrosz”.
Macielscy kojarzą się z Mycielskimi. Ulegam skojarzeniu, choć trzeba zachować ostrożność. Zwłaszcza w dyrdymałkach, w niebacznych z natury dyrdymałkach.
[9 III 2024]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki