nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Kurylewicz Juka

2025-09-14 11:22

KURYLEWICZ JUKA (zm. w 1949 roku). Obóz „nr 6 przy stacji kolejowej Lowszyna w obwodzie Mołotow (Perm) na Uralu”. Wśród łagierniczek spotkamy m.in. Henrykę Grossek ze Lwowa, Lucynę Krupę z Borysławia i Janinę Wysoczańską z Sambora (I 1946-IV 1949).
W obozie pojawia się pogłoska: „Polacy będą zwolnieni i wyjadą do kraju. (...) Ale z wyjazdu do kraju nic nie wyszło”. I ciąg dalszy wspomnień: „pani Juka Kurylewicz, pracownica »Wieku Nowego« ze Lwowa, tak przeżyła te wiadomości, że po ataku serca znalazła się na tamtym świecie”.
Porządkuję bibliotekę, w której zgromadziłem wiele pięknych i mądrych książek, a których dotychczas nie zdołałem przeczytać. Jedną z nich jest broszurka W.M. Drzewienieckiego „Współdziałanie kawalerii z piechotą” (Buffalo-New York 1977), nie umiem powiedzieć, co mnie urzekło w Drzewienieckim. A może zatrzymał mnie i skusił wstęp do broszurki: „Jako były oficer piechoty z przedwojennego IV batalionu 84 pułku strzelców poleskich byłem dumny z tego, że los pozwolił mi rozpocząć wojnę wrześniową w składzie Wołyńskiej brygady kawalerii i że brałem udział w bitwie pod Mokrą w dniu 1 września 1939 r.”.
Wołyńska brygada kawalerii, IV batalion 84 pułku strzelców poleskich. Najprawdopodobniej, poza nazwiskiem Drzewienieckiego, uległem poezji, chyba poezji, która zawiera się w owych przywołaniach. Bo poezja potrafi wychynąć znikąd. Dzięki Drzewienieckim i Dyckim, dzięki współdziałaniu.

[2 VII 2025]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki