JANOSZANKA MICHALINA (1884-1952). Najprawdopodobniej nie przeczytam wierszy Jana Wincentego Bąkowskiego (1760-1826), zebranych w tomie „Kopa bajek” (Lwów 1850). Przypomnijmy więc, że hrabia Bąkowski zmarł we Lwowie.
	Obawiam się, że nie znajdę publikacji Bąkowskiego (nie ma jej nawet Biblioteka Narodowa), ale nie desperujmy i zasiądźmy do poematu Michaliny Janoszanki. Zwłaszcza że wcześniej nie poradziłem sobie z lekturą pierwszego wydania „Ojczyzny” (Miejsce Piastowe 1926).
	Tym razem byłem bardziej uważny. Wynotowałem następującą strofę:
	
	Ojczyzna – to kobieta, pracownica dzielna,
	Co w dłonie, przez Boga ufnie ma złożony,
	Serc młodej generacji skarbiec święty,
	By weń szlachetny rzucała siew ziarna. – – –
	Nie lalka pusta w egoizmie płytka,
	Co jak pasożyt cudzym kosztem żyje
	I w pracy się cudzej stroi pióropusze, – – – –
	Lecz obowiązków strażniczka rzetelna – – – –
	Co na tętnie prawdy ciche ręce kładzie,
	Domowych zniczów kapłanka dostojna,
	Pomoc w niedoli – i przyjaciel w radzie – – –
	Ojczyzna – to jest matka dobra i ofiarna!
	
	Michalina Janoszanka: „Ojczyzna. Wydanie drugie”. Nakład i druk Zakładów Wychowawczych Towarzystwa Świętego Michała Archanioła, Miejsce Piastowe 1930, s. 22
	
	[XII 2014]
	© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki