nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Bazgroły, 21.02.2018

2018-02-21 15:58

Tym razem tak mi się to napisało:


Zachciało nam się wierzyć w rzeczywistość
tego wybrzeża, piasku, tych kamieni
i morza w lutym; no to w tę przejrzystą
wodę wchodzimy boso, otuleni

sobą z minionych lat tych lat nad tymi
liniami brzegu, pod tym nieboskłonem
nie takim samym, choć tak samo dymi
komin w tym kutrze i tak samo słone

są krople, które zlizujemy z dłoni
wyjętych z morza, by sprawdzić, czy dalej
ma taką samą słoność, czy nie słoniej
smakują palce dzisiaj i czy fale

nie zaprzeczają sobie w tym przyboju,
kiedy są u stóp i zaraz ich nie ma,
gdy, zasłuchani w ten ich rytm, oboje
czujemy w sobie to samo i niemal

tak samo nadzy, jak ta rzeczywistość
morza i nieba, piasku i kamieni,
jesteśmy chyba jednymi z tych istot,
w które Dzień Boży nas przez nas przemienił.


© Bogusław Kierc