W tym roku wyraźniej niż kiedykolwiek jawią mi się pnie drzew. Łą. Przerywam, bo zdarzyło się w tej chwili coś, czego nie mogę pominąć. Otóż po napisaniu „Łą” zaraz poszło „czę wyrazy szacunku”. Znam tę elektroniczną „błyskotliwość”, ale akurat tutaj sprawiła wrażenie wyprzedzenia moich intencji. Chciałem napisać: Łąki też wydają mi się wyrazistsze, ale wyjątkowość pni wydobywa ze mnie poczucie szacunku dla godności i powagi tych drzew przede mną. I tych bardzo starych i tych młodziutkich. Z ich kory, z rysunku konarów i korony odczytuję utajoną stronę intymności naszego współbycia w tym błysku – proszę mi darować patos – kosmicznego spotkania.
Z pobłażliwym uśmiechem patrzę na – umieszczone nieopodal – monstrualnie powiększone podobizny wyretuszowanych ratowników mojego (aktualnego i przyszłego) dobrobytu.
© Bogusław Kierc