Pudło, do którego został wtrącony Prospero, było łódką zbutwiałą, bez żagla, / Bez lin, bez masztu – wiedzione instynktem, / Wyniosły się z niej nawet szczury. Tak – w przekładzie Barańczaka.
U Kamińskiego była to Łajba na pół przegniła i bez masztu, / Żagla, lin, steru – skąd i chytre szczury / Uciekły.
Te szczury uciekające, zwiastuny nieszczęścia, nie zmniejszają dysproporcji obrazu zbutwiałej, czy – na pół przegniłej łajby, albo (ironicznie zdrobniałej) łódki do tego, co zostało w niej umieszczone (dzięki wspaniałomyślności Gonzala). Bo oprócz wody i żywności, odzieży, pościeli i najniezbędniejszych sprzętów, inwentarz ten dopełniały „niektóre tomy” z biblioteki Prospera.
Derek Jarman w swojej „Chromie, Księdze o Kolorach” wymienia te tomy: Poimandres i hymny orfickie, Plotyn o duszy – „The Book of Life” (Ficino), „Conclusiones” (Pico della Mirandola), Paracelsus, Roger Bacon, „Sekret sekretów”, „Filozofia okultystyczna” Agrippy i „Monada hieroglificzna” Dee. „De umbris idearum” (1592) Giordana Bruna.
Wygląda na to, że zbutwiała „łódka”, dryfująca po Morzu Śródziemnym, była dosyć pokaźną „stacją badawczą”.
© Bogusław Kierc