nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

BAD HABITS, Polskie kabarety

2015-03-01 10:31

Ludzie nie wiedzą, po co wstają rano. Po co zadają sobie trud mycia zębów i ubierania. Nic nie daje im satysfakcji. Nic nie sprawia, że przestają się nudzić. Ludzie nie wiedzą, po co jeżdżą do pracy. Co po ośmiu godzinach przed monitorem zmienia się w ich życiu? Dlaczego wykonują tą a nie inną pracę? Czy jest cokolwiek, co wybrali samodzielnie? Czy o wszystkim zadecydowało zrządzenie losu? Czy o tym, że są smutni i zniechęceni, decydują wyłącznie reakcje chemiczne w ich mózgach? Czy mózgi ukrywają przed nimi, kim są naprawdę? Ludzie nudzą się w pracy. Ludzie nudzą się w domach. Ludzie przełączają kanały telewizyjne i na żadnym nie zatrzymują się dłużej niż na sekundę. Wyjeżdżają do Indii, skąd wracają jeszcze bardziej zniechęceni i smutni. Kupują narty carvingowe i nieużywane porzucają je w piwnicy. Obok snowboardu, sztangi i kijków do northwalkingu. Idą po dwudziestu latach do kościoła, skąd wracają jeszcze bardziej zniechęceni. Przechodzą na dietę, która ich tylko zasmuca. Zaczynają biegać, lecz dostają zapalenia stawów. Już nie wierzą w słowa: magiczny, niepowtarzalny, zjawiskowy. Słowa magiczny, niepowtarzalny, zjawiskowy nie mają swoich materialnych substratów. Słowo duchowy nigdy nie miało – nomen omen – konkretnego substratu. Ludzie kupują niepowtarzalne wino w magicznej promocji i wypijają je samotnie przed telewizorem. I nie dostrzegają momentu, kiedy zaczynają rechotać z polskich kabaretów.

© Łukasz Suskiewicz