copyright © http://annasikorska.blogspot.com 2016
	
	„Granice świata są granicami naszego języka” – przekonuje Ludwig Wittgenstein. Do swojego świata zakreślonego ściśle określonymi granicami zabiera nas Zenon Fajfer w tomie „Widok z głębokiej wieży”. Codzienność na wyciągnięcie ręki i słów odpowiednio połączonych i nakreślających obrazy odczuć, doznań, wrażeń, spostrzeżeń. Obok codziennej krzątaniny, spotkań, rozmów, przygotowań, podróży, świąt i wielu innych codziennych czynności nie zabraknie refleksji nad słowami i ich ontologicznymi realizacjami, którymi może być dotyk, śpiew ptaków, kamieniach, witrynach sklepowych, umytych oknach, roślinach, a nawet popiołach po zmarłych. Codzienność pachnąca morzem, różami, malinami, kawą, słowami, wiatrem, porankiem, snami, hotelami. Widok rozciąga się po horyzont naszej wyobraźni siedzącej gdzieś na balkonie na ostatnim piętrze wieżowca własnego życia. Ten dystans sprawia, że na niektóre rzeczy podmiot liryczny patrzy z chłodem, innym pozwala obok siebie przepływać, a jeszcze innych doznaje, porównuje, eksperymentuje.
	
	TERAZ
	
	I
	budzą nas mewy
	
	do zatoki niedaleko może kwadrans
	kwadrans samochodem
	ktoś uściśla
	widząc naszą ochotę na spacer
	
	budzą nas ryby
	rybie skomlenia z wnętrza ptasich dziobów
	
	rysuję palcem na jej odsłoniętym
	ramieniu
	czekając aż je usłyszy
	
	Poeta zabiera nas w swój świat zawieszenia, delektowania się chwilą, odpoczywania od gwaru i pośpiechu. Świat widziany z wieży wygląda inaczej niż kiedy jest się uczestnikiem. Ludzie przemykają, przemijają i są nieważnym i jednocześnie ważnym elementem codzienności jak sprzedawczyni malin. Świat doznawany na wyciągnięcie ręki jest wolniejszy i spokojniejszy niż ten obserwowany, w którym różne elementy przemieszczają się z odmienną prędkością, nawarstwiają, sprawiają wrażenie chaosu.
	
	„Widok z głębokiej wieży” to zbiór krążący wokół emocji twórczego podmiotu lirycznego. Z tego powodu nie zabraknie też opowieści o pisaniu, powstawaniu dzieła, trudach zmagania się ze słowami i emocjami, nakreślania ich granic i elementach łączących wszystkich pisarzy świata, którzy „spotykają się gdzieś pośrodku”.
	
	W zbiorze nie zabraknie intertekstualności. Poeta wykorzystuje fragmenty znanej i swojej poezji, przetwarza je, wplata w biegł własnych zdań. Pojedyncze utwory zabierają nas w wycinek stworzonej i odczuwanej rzeczywistości, ale tylko całość pozwala dostrzec jej krańce, zrozumieć granice, przyjrzeć się życiu, w którym jest miejsce na dziecięce błędy, młodzieńczą radość, rodzinne kultywowanie tradycji, dojrzały chłód i ciepło.
	
	Tom polecam miłośnikom poezji.
	Anna Sikorska
	
	
	Zenon Fajfer Widok z głębokiej wieży – http://www.wforma.eu/widok-z-glebokiej-wiezy.html