copyright © https://sztukater.pl 2025
Tomik poetycki „Urywki” autorstwa Jarka Holdena Gojtowskiego to literacki eksperyment – trudny, momentami nieprzystępny, ale bez wątpienia szczery i pełen artystycznego niepokoju. To zbiór, który wymyka się klasyfikacjom, a jednocześnie stawia czytelnika w nieustannej gotowości do dekodowania sensów, emocji i struktur. W tych wierszach nie ma łatwej metafory ani wygodnej refleksji. Zamiast tego mamy fragmenty świata – poszarpane, zmysłowe, niekiedy brutalne – i próbę ich scalania przez słowo.
Holden nie tworzy poezji gładkiej ani harmonijnej. On ją raczej rozszczepia, tnie i składa na nowo, co czyni „Urywki” formą pulsującej, zmiennej opowieści o współczesnym człowieku – w jego pożądaniu, niepokoju, lęku, a czasem także nadziei. To poezja pełna kontrastów – z jednej strony wyczuwalna jest w niej subtelna wrażliwość, a z drugiej pojawia się coś niemal fizycznie odpychającego: brudna erotyka, niedopowiedzenia balansujące na granicy dobrego smaku, a także obrazy, które mogą budzić zniesmaczenie. To wszystko jednak nie jest celem samym w sobie – to środki wyrazu, które mają ukazać nie tylko chaos świata, ale i chaos przeżywania, indywidualnego i zbiorowego.
Wiersze Gojtowskiego są krótkie, pozornie niekompletne – jakby autor celowo zostawiał miejsce na nasze domysły, nasze własne „urwane” myśli. Nie ma tu klasycznego lirycznego podmiotu, który prowadzi nas przez utwór. Jest raczej ruchomy punkt obserwacji, zmieniający się z tekstu na tekst, nieraz z wersu na wers. Taka konstrukcja nie ułatwia lektury, ale też nie pozwala pozostać obojętnym. Każdy wers to decyzja. Każde słowo – świadomy wybór.
Tym, co wyraźnie wyróżnia Holdena, jest jego odwaga w eksperymencie – zarówno formalnym, jak i emocjonalnym. To poeta, który nie boi się ryzyka. W jego twórczości czuć intensywną potrzebę poszukiwania – nie tyle odpowiedzi, co formy zdolnej udźwignąć intensywność doświadczeń. To poeta, który nie zadowala się utartymi szlakami – dla niego pisanie to wędrówka po nieznanych ścieżkach, często bez mapy i bez przewodnika. I w tym właśnie tkwi siła „Urywek” – są jak porozrzucane ślady, fragmenty pamięci, z których każdy czytelnik musi ułożyć coś własnego.
Czy ta poezja jest trudna? Bez wątpienia. Ale trudność ta nie wynika z hermetycznego języka czy przesadnej intelektualizacji, lecz z głęboko egzystencjalnego wymiaru tekstów. Gojtowski nie udaje, że zna odpowiedzi – on po prostu pisze, próbując uchwycić chwile, myśli, impulsy. To poezja migotliwa, zmienna, często niepokojąca, ale dzięki temu prawdziwa.
Jest tu miejsce na cielesność – nie zawsze piękną, czasem nawet brutalną. Ale obok niej pojawia się też czułość, delikatność, tęsknota za sensem, za zrozumieniem. Te „urwane” teksty noszą w sobie również nadzieję – cichą, niepewną, ale obecną. To poezja, która nie zamyka się w bólu, tylko próbuje się z nim mierzyć.
Warto sięgnąć po „Urywki”, jeśli szukasz poezji innej niż ta szkolna, akademicka, wygładzona. To poezja autentyczna, czasem niewygodna, ale przez to bardziej prawdziwa. Gojtowski jest twórcą, który nie daje łatwych rozwiązań, ale oferuje coś cenniejszego – możliwość własnego odkrywania, interpretowania, odczuwania.
W czasach uproszczeń i klisz, „Urywki” są wyzwaniem – ale też propozycją spotkania z poezją, która jest żywa, niezależna i niepokojąco ludzka.
6/6
Agnieszka Fox
Jarek Holden Gojtowski Urywki — http://www.wforma.eu/urywki.html