Edward Balcerzan Domysły
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Tomasz Majzel Części
Karol Samsel Autodafe 7
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Edward Balcerzan Domysły
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Tomasz Majzel Części
Karol Samsel Autodafe 7
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Andrzej Ballo Niczyje
Maciej Bieszczad Pasaże
Maciej Bieszczad Ultradźwięki
Zbigniew Chojnowski Co to to
Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach
Kazimierz Fajfer Całokształt
Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Piotr Fluks Nie z tego światła
Anna Frajlich Szymborska. Poeta poetów
Adrian Gleń Jest
Jarek Holden Gojtowski Urywki
Jarosław Jakubowski Baza
Jarosław Jakubowski Koń
Waldemar Jocher dzieńdzień
Jolanta Jonaszko Nietutejsi
Bogusław Kierc Dla tego
Andrzej Kopacki Życie codzienne podczas wojny opodal
Jarosław Księżyk Hydra
Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito w podróży
Franciszek Lime Garderoba cieni
Artur Daniel Liskowacki Do żywego
Grażyna Obrąpalska Zanim pogubią się litery
Elżbieta Olak W deszczu
Gustaw Rajmus >>Dwie Historie<< i inne historie
Juan Manuel Roca Obywatel nocy
Karol Samsel Autodafe 6
Kenneth White Przymierze z Ziemią
Andrzej Wojciechowski Budzą mnie w nocy słowa do zapisania
Wojciech Zamysłowski Birdy peak experience
City 6. Antologia polskich opowiadań grozy
copyright © http://www.martawsrodksiazek.pl 2017
„Kiedyś myślałem nad tym, co by było, gdybym był jedyną istniejącą istotą we wszechświecie i to wszystko dookoła byłoby sztuczne będąc li tylko wytworem mego umysłu?”
Czasami w moim życiu nie zagościłyby niektóre książki, gdyby nie czysty przypadek. Horrory kiedyś często na mej liście zostały wyparte na rzecz fantastyki a książki obyczajowe na komedie romantyczne. Tym razem skusił mnie sam autor. Jak skończyło się moje spotkanie z Anomalią? Czy warto ją przeczytać?
Każdy z nas miał 17 lat i szczerze nie cierpiał własnych rodziców. Podobnie ma Adrian, główny bohater, którego poznajemy w momencie, gdy jego życie doskwiera mu najbardziej. Każdego dnia mnożą się zakazy i nakazy rodziców a narodziny młodszej siostry zamiast wybawienia, dają tylko większe komplikacje. W takich warunkach nic nie jest proste, a już na pewno nie pierwsze miłości. Gdy jednak los postanawia spełnić marzenia nastolatka i usunąć problemy Adrianowi nie jest do śmiechu. Przez wypadek, w którym ginie jego rodzina świat staje na głowie. Wypadek stworzył alternatywne rzeczywistości, a każda z nich stawia przed naszym bohaterem wiele pytań i zmusza go do analizy nad tym, co jest prawdą, czy to, czego jest świadkiem nie dzieje się tylko w jego umyśle.
„Tak, w pewnym momencie zrozumiałem, że życie nie jest od tego żeby się zamartwiać tym, co pomyślą czy powiedzą o mnie inni, tylko aby je przeżyć, cieszyć się nim i smakować. Bo potem będzie starość i zgrzytanie zębów, gdy człowiek spojrzy za siebie i ze zgrozą stwierdzi, że nie potrafił żyć, że nie realizował marzeń.
A ja nie chciałem żałować”.
Dawno nie miałam takiej gonitwy myśli w czasie lektury książki. Gdy mam wrażenie, że wiem, o co chodzi, znam prawdę nagle, jak na zawołanie pojawia się zwrot akcji i niweczy wszystko, o czym myślałam. Cały czas analizowałam zdarzenia i każde słowo. Przyglądałam się wszystkiemu, by nic nie przegapić i to tylko po to by do samego końca nie wiedzieć co się dzieje. Ta niepewność, napięcie i ciągłe zmiany dają niesamowity efekt, a nieprzewidywalność tej powieści jest ogromnym plusem.
Język powieści wciąga a kunszt, jakim posługuje się autor, daje niezwykle miło spędzony czas.
Fabuła powieści zaskakuje, a kreacja bohaterów mami i wciąga w wykreowany świat, nie dając chwili wytchnienia. To świetnie stworzona historia, a czytanie jej sprawi przyjemność każdemu nie tylko miłośnikom tego gatunku. Krzysztof Dąbrowski ma niesamowite wyczucie słowa pisanego. Czytelnik wprowadzony zostaje do świata, który łudząco przypomina jego otoczenie a zgroza czająca się gdzieś w tle, wcale nie pomaga zebrać myśli. Masz wrażenie, że autor doskonale wie, kiedy i jak zmienić tor akcji by czytelnik siedział z otwartymi ustami i czuł niepokój na każdym kroku.
Jestem pod wrażeniem lekkości, z jaką czyta się „Anomalię” i jak wciągająca i nieprzewidywalna się okazała. Polecam miłośnikom gatunku i każdemu, kto chce poznać coś, co i tak zakończy się inaczej, niż myślisz. Dziękuje autorowi za egzemplarz do recenzji i chylę czoła nad dobrą robotą, jaką wykonał, tworząc „Anomalię”.
Marta Daft
Krzysztof T. Dąbrowski Anomalia – http://www.wforma.eu/anomalia.htm