Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Andrzej Ballo Bodajże
Wenanty Bamburowicz Masy powietrza
Maciej Bieszczad Miejsce spotkania
Kazimierz Brakoniecki Oumuamua. Atlas wierszy światologicznych
Roman Ciepliński Schyłek
Zbigniew Chojnowski Tarcze z pajęczyny
Zbigniew Chojnowski Tyle razy nie wiem
Wojciech Czaplewski Dzieje poezji polskiej
Marek Czuku Nudne wiersze
Tomasz Dalasiński Przystanek kosmos i 29 innych pieśni o rzeczach i ludziach
Michał Filipowski Licytacja kamienia
Anna Frajlich Powroty [wiersze zebrane. tom 2]
Anna Frajlich Przeszczep [wiersze zebrane. tom 1]
Paweł Gorszewski Uczulenia
Jarosław Jakubowski Dzień, w którym umarł Belmondo
Bogusław Kierc Był sobie
Andrzej Kopacki Gra w hołybkę
Zbigniew Kosiorowski Metanoia
Franciszek Lime Formy odbioru. Poetyckie przekazy z Bezrzecza i Szczecina
Piotr Michałowski Światy równoległe
Dariusz Muszer Baśnie norweskie. tom 2
Ewa Elżbieta Nowakowska Gwiazda drapieżnik
Halszka Olsińska Przebyt
Uta Przyboś Jakoby
Agnieszka Rautman-Szczepańska Wypożyczalnia słów
Karol Samsel Autodafe 5
Karol Samsel Fitzclarence
Julia Anastazja Sienkiewicz Wilowska Planetoida, pechowy graf i wielka filozofia. Opowieści z przedwojennego Tuczna i okolic
Bartosz Suwiński Dutki
Inka Timoszyk Nieskończoność podróży
Sławomir Wernikowski Partita
Alex Wieseltier Krzywe zwierciadło
Kenneth White Ciało absolutu
City 5. Antologia polskich opowiadań grozy
eleWator. antologia 2012-2021. proza
Henryk Bereza. Krystyna Sakowicz. Korespondencja
copyright © http://annasikorska.blogspot.com 2017
Bycie siedemnastolatkiem mieszkającym na szarym, przeciętnym polskim blokowisku jest trudne. Ma się mało prywatności, rodzice ciągle kontrolują, trzeba zawsze chodzić do szkoły, robi się zakupy w małym osiedlowym sklepie, zostaje się oskubanym z pieniędzy przez miejscowego osiłka. Kiedy zaczyna nam się wydawać, że będzie lepiej, ponieważ rodzicom urodziła się córeczka, której będą musieli poświęcać więcej czasu, a na balkonie bloku znajdującego się naprzeciwko namierzyliśmy piękność, w której będziemy mogli się platonicznie kochać pojawiają się małe przeszkody: mała siostra wcale nie odciąga od ciebie uwagi rodziców, ale sprawia, że tworzą oni dłuższą listę zakazów i nakazów: zero powrotów nocami do domu, zero głośnego słuchania muzyki, zero wolności. Do tego w życiu pojawia się demon z czerwonymi ślepiami.
Bycie szczupłym nastolatkiem zapuszczającym włosy i chodzącym w glanach, słuchającym „Nirwany” oraz pokrewnych zespołów jest niezwykle trudne. Mroczna atmosfera połączona z mizernym ciałem utrudnia znalezienie dziewczyny lub zdobycie się na odwagę, by porozmawiać z wielbioną tajemniczą pięknością.
Jedyne, co pozostaje Adrianowi to nadzieja i konieczność odliczania do osiemnastki. Widmo dorosłości wydaje się niezwykle kuszące i pozwala łudzić się, że wtedy rodzice będą traktowali młodego człowieka odrobinę doroślej. Od czego ma się dobrego kumpla jak nie od brutalnego sprowadzania na ziemię? Adam uświadomi go: „E, stary, nie będzie tak różowo (...) I co z tego, że będziesz miał ten zasrany dowód, myślisz, że to coś zmieni? (...) Nadal będzie, jak było, tylko będą podkreślali, że nie papierek świadczy o dojrzałości i tego typu bzdety. A jak się postawisz, to zawsze przypierdolą tekstem, że póki z nimi mieszkasz, to masz ich słuchać”.
W takich warunkach pozostaje zacisnąć zęby i czekać do studiów. Wydaje się, że Adrian oddałby wszystko, aby odmienić własne życie i pozbyć się namolnych i kontrolujących go rodziców. Pewnego dnia jednak zdarza się wypadek zmieniający życie całej rodziny i przede wszystkim Adriana. Rodzina pozostaje bez niego, a on bez niej. Gdzieś w przestrzeni tworzą się dwa, a może więcej światów, alternatywne rzeczywistości zmuszające bohatera do zadania sobie bardzo ważnych pytań epistemologicznych, do zastanowienia się, na ile doświadczany świat jest tym prawdziwym, czy mogą istnieć inne światy, jakie kategorie mogą decydować o prawdzie lub fałszu spostrzeżeń.
„Kiedyś myślałem nad tym, co by było, gdybym był jedyną istniejącą istotą we wszechświecie i to wszystko dookoła byłoby sztuczne będąc li tylko wytworem mego umysłu?
Funkcjonowałbym wtedy w hologramie – rzeczywistość byłaby makietą, a inni ludzie trójwymiarowymi animacjami obdarzonymi czymś w rodzaju oprogramowania niezbędnego do wchodzenia ze mną w interakcję.
Ja zaś byłbym projektorem – rzutnikiem wyświetlającym wokół siebie ‘rzeczywistość’.
Załóżmy teraz, że – aby utrudnić sobie ‘zabawę w doświadczenie’ – włączyłbym funkcję świadomości swojej wyjątkowości, by myśleć, że wszyscy inni również istnieją, by wierzyć, że świat naprawdę istnieje”.
„Anomalia” Krzysztofa T. Dąbrowskiego to książka zwodząca czytelnika do samego końca. Wypadek samochodowy przewraca zwyczajne życie zniecierpliwionego nastolatka do góry nogami. W jego nowym życiu zaczyna mu brakować bliskich, co składnia go do udziału w eksperymencie pozwalającym na stworzenie hologramu rodziny. Ten krok staje okazuje się kolejnym przełomem w jego życiu. Adrian niczym César z „Otwórz oczy” reż. Alejandra Amenábara w pewnym momencie staje w cichym świecie pozbawionym ludzi. Czy ten świat jest wykreowany przez jego umysł? A może powstał pod wpływem eksperymentu? Czy życie po śmierci może być takie jak to przed śmiercią? Czym jesteśmy dla zmarłych? – odpowiedzi na te pytania poszukuje nasz bohater przez całą książkę.
„Anomalia” to lektura z jednej strony bardzo wymagająca, poruszająca wiele ważnych kwestii z teorii poznania i filozofii umysłu, a z drugiej strony zabiera czytelnika w świat obrazów znanych z horrorów. Rosnące napięcie, poczucie zagrożenia to uczucia towarzyszące Adrianowi od początku książki. Jednak źródła owych uczuć zmieniają się tak samo jak sam bohater.
Anna Sikorska
Krzysztof T. Dąbrowski Anomalia – http://www.wforma.eu/anomalia.html