nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Idzikowski Zygmunt Zenon

2021-03-07 13:49

IDZIKOWSKI ZYGMUNT ZENON (1884-1911). Zrezygnujmy z przedmowy Juszkiewicza, bo nic w niej nie ma. Oprócz gadulstwa: „Tylko dla czujnych, sokolich oczu widzialne są wzloty międzygwiezdne. Tylko od nich zależy, czy zmartwychwstanie na kartach tej książki Duch poety (...)”.
Jedno się zgadza, Idzikowski rzeczywiście realizował „wzloty międzygwiezdne”. W wierszu pod tytułem „Twarzą ściemniałą” znajdziemy na przykład „krwiste paliwo”, „niemoc fatalną”, a także szataństwo („We mnie jest szataństwo / i utęsknienie za wszystkim – co    tracę – –”). „Niemoc fatalną” rymuje się tutaj z „duszą szalną”, czyli szaloną.
Zauważmy, że Idzikowskiego czytała Zofia Nałkowska: wiersze, „pomimo niedojrzałej dziwaczności, bez miary subtelne i wdzięczne. Aż mi dziwno, że aż taki śliczny i rozległy świat miał ten chłopak, którego za życia nie bardzo ceniłam z powodu zmanierowania towarzyskiego. (Umarł, zabiwszy swoją piękną żonę i siebie.)”. Do tragedii Idzikowskich, o której wspomina Nałkowska, doszło 28 sierpnia 1911 roku.

„Poezje Zygmunta Zenona Idzikowskiego”. Przedmowa, wybór, układ Henryka Juszkiewicza. Ozdoby graficzne Fr. Siedleckiego i E. Trojanowskiego. Kompozycja muzyczna Feliksa Starczewskiego. Nakładem Wydawnictwa “Sztuka”, Warszawa MCMXII, s. 142

[16 X 2010]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki