KIERTYŃSCY. To ekscytujące, że w Dziekanowie Leśnym lub w Grójcu ukazują się książki poetyckie. I że ktoś, oprócz ETD, zagląda do grójeckich tomików. Ale nie filozofujmy, lepiej będzie dla nas i dla naszych dyrdymałek, jeżeli odnotujemy kolejnego sybiraka. Myślę tutaj o Józefie Użyckim. Zwłaszcza że wróciłem do relacji Zygmunta Użyckiego, który Użyckich, deportowanych spod Lwowa, przedstawił jako Kiertyńskich: „nikt nawet nie wspominał o Syberii, wydawało się, że to będzie przesiedlenie w głąb Rosji, aby wschodnie tereny Polski szybko zrusyfikować i zapewnić świat, że na przyłączonych terenach nie ma Polaków”.
I jeszcze jeden nieodzowny cytat. Nie narzekajmy na cytatologię w moim wykonaniu: „Dzień za dniem mijał, nikt nie chciał, a nawet bał się powiedzieć, dokąd ten dziwny pociąg zmierza. Pewnego razu jeden z kolejarzy, sprawdzając stan techniczny pociągu, szepnął, że pociąg jedzie na Sybir. Od razu enkawudziści zabrali go i odprowadzili na stację, rugając po drodze za zdradę tajemnicy służbowej”.
Zygmunt Użycki: „Syberia nie wierzy łzom. Wspomnienia zesłańca”. Ilustracja na okładce: Iwan Szyszkin. Wydawnictwo Comandor, Warszawa 2002, s. 232
[7 XI 2020]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki