nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Bazgroły, 29.01.2021

2021-01-29 14:09

Dość często słyszę skargi różnych osób, że obrażane są ich uczucia religijne. To, co je obraża, zwykle nie powinno obrażać uczuć wyznawców prawdziwie wierzących i żyjących prawdami wiary. Jak nie obrażał uczuć religijnych Jezusa Piłat, kiedy „wciągał” Go w „dyskusję” o prawdzie.
Moje uczucia religijne (rzymskiego katolika) są obrażane wielokrotnie na „terytoriach” promieniowania kościoła (instytucjonalnego). Między innymi – obraża je monstrualny posąg w Świebodzinie. W samej istocie sprzeczny z Postacią, której wizerunek ma przedstawiać. Uważam tę figurę za bluźnierstwo wobec „Cichego i Pokornego Sercem”.
No tak, a co z potężnymi Chrystusami w Monreale i w innych świątyniach tamtego czasu? Albo – z Madonną na fresku Jerzego Nowosielskiego w Kościele Świętego Ducha w Tychach? Och, to są wizje, metafory nieba. W głębszym sensie „przeskalowane”, poza trójwymiarową iluzją. Ich status jest podobny statusowi ikony. „Malowanie ikony jest łaską”. Nie pychą przewyższenia dotychczasowych „przybodobań się” ludziom i nawet Panu Bogu.

© Bogusław Kierc