nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

DYŻURKA, 0027

2016-03-13 10:44

Warsztatów malarskich z dziećmi na razie koniec, to była runda wiosenna, energii starcza mi na godzinę, zawsze jestem po stronie tych wszystkich nieprzewidywalnych ruchów, głosów, układających się w obrazki niebieskich drzew, żółto-fioletowych ptaków, zawsze w rozmowę, że czerni nie używamy, znajdzie się jedno dziecko, z którym dłużej rozmawiam, jest ciekawe mnie, jak ja jego, to wszystko, później idę ulicą zataczającymi się ruchami, na rynku znajomi z widzenia mówią do siebie, ona powie i odwróci się do niego tak wolno, że jego już nie ma, mówi w przestrzeń, lubię te pary o zwolnionych ruchach, zwolnionych z wszystkiego, żyjących z jednym celem, lubię je z daleka, widzę możliwości wyjścia z ról, i skazania się samemu, są zamazanym lustrem.

© Grzegorz Strumyk