Biała weszła. Poczuła obecność. Snujące się ciepło przypominało jej Nic.
Nic był średnim brunetem, czy średnim poetą. Biała czytała. Uznała, że Nic porusza się w czterech wymiarach. Nic mu jednak nie mówiła.
Ciemność dopadła Białą. Za wcześnie. Nic na to czekał. Ujarzmił materię już w wieku pięciu lat, więc żadna Biała nie była mu przeszkodą. Zaskowytało w powietrzu. Nic podniósł wolę. Rozsadzały go imperatywy. A Biała nic.
Czas zapomniał o rygorach. Biała jaśniała. Nic wolał patos. Wycinki świadomości, zakamarki, błędy, obłąkania, piargi... ptaki, szumy, porywy, razy... wyimki. Och!
Klasyczny profil mignął Białej. Jakież to było... Nic w otoczeniu... Poskromiony. Biała poczuła przypływ. Kolorów. Nic osunął się. Zapachniało.
*
W 1912 roku ekipa archeologów odkryła na Podkarpaciu dwa kopce pochodzące z okresu przedsłowiańskiego. W jednym z nich znaleziono kobiecy szkielet i strzępki białej szaty. Drugi był pusty (prawdopodobnie splądrowany podczas najazdu Hunów).
(1986)
© Marek Czuku