Wlecze się za mną każdego dnia, snuje lapidarnie w wątpliwościach – wyjść czy zostać. Właściwie cały ten spacer, to po trosze wędrówka donikąd. Z konieczności podążam trasami pod górę, z górki, wzdłuż klifów, oceanu, w rozpalonym słońcu, plażami hrabstwa Sligo. I pojawią się pytania, jak żarty na temat kultury Azji, niezidentyfikowanych kurhanów, głazów, przy których widnieją tabliczki z napisem „do remontu”. Ten chwilowy odjazd w opisy współczesnych geologów, architektów krajobrazu, mimowolne transpozycje dźwięków, to wymaga szczególnej wirtuozerii, traktowania życia poważnie. Od urodzenia do śmierci, z których każde ma sens i rację.
© Małgorzata Południak