„Nie śpiesz się – pomyślałem. Hej! Nie śpiesz się! Otwórz oczy. Popatrz. Pomyśl. Nie, nie pomyśl, ale zamyśl się. Miej dzień powszedni. Święto. Święto nicnierobienia. Święto nicnieposiadania. No może poza oddechem”.
Szósta dwadzieścia. Wstałem. Poszedłem do pracy. Po drodze myślałem (nie po raz pierwszy i z całą pewnością nie po raz ostatni) o tu i o tam. Tyle jest tych tu i tyle jest tych tam. I są wszędzie.
XXX*
Za lasem staramy się czasem żyć
jak w centrum
wydarzeń, Staramy się wierzyć
w posiadanie, samochody
w dieslu, PKB, pracę przez dekady
choć bardziej w przyjmowanie płacy,
która spłaca kredyt.
Ten kredyt.
* Michał Domagalski, „za lasem”, Łódź 2021, s. 10
© Tomasz Majzel