WIŚNIEWSKA HALINA (1931-2018). Po dziś dzień przechowuję kilka książek Haliny Wiśniewskiej, m.in. „Kulturalną polszczyznę XVII wieku”. Pamiętam o moich lubelskich profesorach, nigdy im jednak nie podziękowałem za lata pracy, pracy trudnej, szczególnie trudnej, bo przyjechawszy z Przemyskiego, nie miałem pojęcia o „Flisie” Klonowica, co najwyżej zdradzałem blade i nikłe wyobrażenie o samym Klonowicu.
Osobno powinienem podziękować Stefanowi Nieznanowskiemu, Markowi Kwapiszewskiemu i Januszowi Plisieckiemu, którzy cierpliwie (wraz z profesor Ireną Grodzką) prowadzili mnie za rękę. Od tekstu do tekstu. Profesor Wiśniewska w każdej sytuacji potrafiła zakrzątnąć się wokół Klonowica, profesor Nieznanowski zaś wokół Miaskowskiego lub Kochowskiego. To były piękne czasy. I piękni ludzie.
[10 VI 2020]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki