TUROWSKI BOLESŁAW (1885-1976). Na wszelki wypadek sprawdzam. W naszych słownikach nie znajdziemy wielu nazwisk, szukam właśnie poetów Jerzego Rachańskiego i Ryszarda Sawickiego, interesuje mnie także prozaik Kazimierz Hentschel.
Po raz kolejny wracam do „Epitafium” Rachańskiego z 16 grudnia 1981 roku: „Nim staniesz się słowem: / powieścią lub wierszem, / zaklęty w papier siłą mojej wyobraźni; / zanim zostaniesz łyżką strawy, / skibką chleba zawiniętą we wczorajszą gazetę; / czy byłeś starcem, czy młodzieńcem, / chłopem, poetą, czy robotnikiem; / zanim rozpłyniesz się w nieskończoności, / nim oddasz swoje soki ziemi — / — zatrzymaj się choć na chwilę. // (...)”.
Nie zapominam o sybirakach, na przykład o Turowskich, deportowanych z Kowla. Zwłaszcza że siedzę nad relacją profesora Janusza Turowskiego: „Latem 1942 r. niespodziewanie przyjechał do nas z lagru w kopalni węgla w Karagandzie mój ojciec, dr Bolesław Turowski, który niezwykłym zbiegiem okoliczności w więzieniu etapowym w Kijowie od współwięźnia Polaka, schwytanego w Kowlu po ucieczce z Syberii, dowiedział się, gdzie przebywamy z dokładnym adresem włącznie”.
Profesor Turowski odnotował m.in. nazwisko zesłańca Jurka Powojskiego, mam nadzieję, że Powojskim udało się wydostać z Pawłodaru. I Lipskim, i Michalskim. Nazwisko Jadwigi Michalskiej figuruje na jakimś dokumencie z 1946 roku.
[24 VIII 2023]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki