TERAJEWICZ KAZIMIERZ (1867-1944). Sybiraczka Jadwiga Terajewicz-Boczkowska opublikowała dwie relacje („Wojenne losy rodziny Terajewiczów” i „Powrót”), do wspomnień Terajewicz-Boczkowskiej zaglądam raz po raz („mieszkaliśmy 7 km od granicy sowieckiej”). Sięgam po dłuższy fragment: „Ojciec mój, Władysław Terajewicz herbu Korwin, syn Leona i Leokadii z domu Suszczewicz, urodzony 9 stycznia 1870 roku w Łohwinowiczach, gmina Zaostrowiecze, powiat Nieśwież, był właścicielem majątku ziemskiego Chorosowszczyzna (182 ha), gmina Hrycewicza, powiat Nieśwież (...). Politycznie nie udzielał się w żadnej partii, natomiast działał jako radny gminny i radny parafialny. Był także prezesem Ochotniczej Straży Granicznej w sąsiedniej wsi — Domaradzkie” (Domarackie).
Najbardziej porusza mnie historia Władysławy Terajewicz („straciła wzrok mając 11 lat”), deportowanej na pewną zgubę (13 IV 1940). Wywózkę przeżyła Jadwiga Terajewicz, wszyscy wymienieni poniżej zmarli na zesłaniu: „Matka była chora na serce, siostra niewidoma, stryj stary człowiek (73 lata), nigdy niepracujący fizycznie, i ja kilkunastoletnia dziewczyna — to był jeden wielki rodzinny dramat. Zamiast matki ja chodziłam do pracy w kołchozie” (wieś Łopuszki, rejon presnowski).
Być może powinienem studiować „Poezje II” Wandy Rekowskiej lub „Twarze wielorakie” Janiny Zabierzewskiej-Żelechowskiej, ale dziś rezygnuję z wierszy, pal licho wiersze, kiedy otrzymujemy opowieść o sierocińcu polskim w Presnowce, w którym, oprócz Jadwigi Terajewicz, znaleźli się m.in. „Jadzia, Aneczka i Tomek Cieślakowie, Jadzia i Halinka Gowinówny, Bożenka i Irma Kotówny” (VI 1946).
[3 X 2024]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki