SMAGA SŁAWOMIR (1921-2011). Jeszcze jeden zesłaniec („lwowiak, sybirak, oficer WP”), którego tutaj odnotujmy. Zwłaszcza że w poezji nic się nie dzieje, przynajmniej w poezji ETD. A konkretnie w wierszu z około 2004 roku:
wywiozłem z przemyskiego wszystkie
papiery ale groby groby
pozostawiłem na miejscu i to jest to
co mogłem dla siebie uczynić
wynająłem samochód z Krowicy
Hołodowskiej i wywiozłem część
księgozbioru wraz z orzechową
szafą (po co mi to było?) ale groby
groby pozostawiłem w otulinie
drzew które mijaliśmy po drodze
i to jest to co mogłem sobie
zapewnić oprócz orzechowej szafy
Prawdopodobnie będę musiał odpocząć od poezji, przyda mi się trochę odzipki. Zechcę również odpocząć od moich sybiraków. Choć nie umiem zapomnieć o łagierniku Stanisławie Czułowskim.
[27 X 2018]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki