RÓŻAŃSKI WINCENTY (1938-2009). Raczej nie przekonam się do tekstów Różańskiego: „śmierć ziewa”, „wierzba trzyma pająka za nogi”, „usadowieni piją noc arbuza”, „cisza w gęstwinie wywiesza język”, „pluskwy odchodzą w nicość”.
Zapewniam, że mogę tę wyliczankę kontynuować: „pies szczeka do wieszcza”, „odlot kamieni potrząsa kośćmi traw”, „złuda poezji przed cegłą pierzcha”, „prątki twoje mnożą się jak łachy”.
To bardzo zasmucająca i przygnębiająca lektura. Różański bowiem wydawał mi się co najmniej ciekawym poetą. Dopóki nie zacząłem czytać jego wierszy:
usiądę na chodniku
i wyciągnę nogi
muzy powiatowe
przyprawią mi rogi
Wincenty Różański: „Mieszkam w pogodzie”. Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1979, s. 95
[9 X 2013]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki