PRZYBYLAK MARIA (1929-2005). Odmiennica. Najprawdopodobniej jest to neologizm Marii Przybylak. Znalazłem nieznaną mi dotychczas odmiennicę w wierszu pod tytułem „Przekora”:
cały dom
napełnia się
akordem spokojnych
oddechów
ja – odmiennica –
jak pijawka do żył
wspomnieniami
przypijam się
do minionego dnia
lekceważę noc
przypijającą się
do moich powiek
Może zatem funkcjonować w polszczyźnie odmieniec obok odmiennicy. Trzeba bliżej i lepiej zapoznać się z twórczością Marii Przybylak. Przeczytajmy dziś „Zarzynanie nocy”, nie bacząc na rymnięcia (odmiennica i woźnica), na każdym kroku staram się wybrnąć z rymnięć: „...a noc się rozwierzgała / nieuskromionymi myślami / ...za uzdę ją! za uzdę / i pod nóż! / na co zda się bydlę / gdy nie ma woźnicy / ...a księżyc znów kłamie / mówi że sprzyja / zakochanym / łgarz! ...nocami rozjudza / moją samotną pościel / i wychładza twój / cmentarny krzyż / ...tylko nasze dzieci / wykąpane w srebrzystej poświacie / śpią z wypiękniałymi twarzami”.
Na każdym kroku staram się uniknąć rymnięć (myślami, nocami i twarzami), choć to, ociepierun, walka z wiatrakami.
Maria Przybylak: „i ciągle jeszcze jestem do nazwania”. Wybór wierszy Lech Seremak. Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury, Warszawa 1984, s. 40
[25 VII 2017]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki