MŁYNARSKI BRONISŁAW (1899-1971). Postaram się wrócić do wspomnień sybiraczki Mieczysławy Malawskiej-Łysik, deportowanej z Potutorów koło Brzeżan (10 II 1940). Nie zaniedbam również wspomnień Bronisława Młynarskiego, brata Anieli Młynarskiej-Rubinstein, który informuje o „pierwszym spotkaniu naszym z Armią Czerwoną” w tychże Potutorach (18 IX 1939), nazywając je „zdradzieckim napadem” i „krwawą masakrą”.
Bądźmy pewni, że Młynarski, wybitny gawędziarz, zasługuje na baczną lekturę: „Wszyscy zebrani słyszeli już o krwawej zasadzce w Potutorach, meldunki napłynęły już z różnych stron. Pułkownik Jakubowski składa relacje, a raczej zeznaje jak z ławy oskarżonych. Po krótkim meldunku padają pod jego adresem zjadliwe pytania i uwagi: dlaczego odbił w Brzeżanach wieczorem od reszty i na własną rękę, bez żadnego wsparcia, udał się w drogę na czele małej, nieuzbrojonej grupy oficerów. (...) Po krótkich gorących starciach, osoba pułkownika Jakubowskiego zeszła zupełnie na plan drugi. Na tle bowiem masakry w Potutorach wyrastało zagadnienie niepomiernie większe, miażdżące — widmo klęski nieuniknionej”.
Nie wiem, jak przedstawia się polszczyzna Malawskiej-Łysik, podkreślmy więc, że z polszczyzną Młynarskiego trzeba pobyć: „Nazajutrz ani słuchu, ani duchu o pułkowniku B. i generale S.”; “wielu oficerów w przewidywaniu totalnej katastrofy w kraju wolało dać dęba”.
Bronisław Młynarski: „W niewoli sowieckiej”. Projekt okładki: Maria Jastrzębska. Wydawnictwo LTW, Łomianki 2011, s. 293
[17 VII 2023]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki