KŁOPOTOWSKA ANNA (1871-1955). Oczarował mnie zwłaszcza jeden wers („mózg poety nie uderzony głupotą”), ale nie próżnujmy i przestudiujmy „Dzisiejszych poetów” w całości: „Czy są dziś młodzi poeci / podkładający wenę pod pociąg / historii / napinający ekstazę do granic / nerwu? // mówią / że poeta dziś nie oddycha / jak naród / nie cierpi za przyszłość / nie wpina się w teraźniejszość // więc kiedy / pasja poety nie znużona obojętnością / mózg poety nie uderzony głupotą / serce poety nie ściśnięte bezdusznością // nieugięcie / gwałtownie / sobą będą / i jak marsz / PEWNE?”.
Archiwizuję zatem „Dzisiejszych poetów” z około 2011 roku. Nigdy nie wiadomo, co się może przydać. Z Anny Kłopotowskiej natomiast zapamiętajmy tę oto skromną strofę:
Rozpłynąć bym się chciała jak ta chmurka biała
Gdzieś w błękitów topieli na dróg mlecznych podścieli –
Nie czuć życia ochoty, nie czuć śmierci martwoty...
Rozpłynąć bym się chciała jak ta chmurka biała!
Wracam do Kłopotowskiej, bo jej księga z 1899 roku jest naprawdę potężna. Liczy niemal trzysta stron. Kiedyś skoncentrowałem się na „Spowiedzi wariata”, teraz wyłącznie na „Życzeniu”.
Anna Kłopotowska: „Jeszcze rymy!”. Skład główny w księgarni Gebethnera i Wolffa, Warszawa 1899, s. 285
[20 X 2016]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki