Zdania zrobione są z myśli. Słońce, gdy nie jest myślą, wywołuje w przestrzeni małe lusterkowe błyski, cała jaskrawość jest w nich powielona. Cała jaskrawość dotyczy wszystkiego. Nie ustępuje niczemu. Jaskrawy błysk biegnie prosto, nie wiedząc dokąd. Jeśli stanę mu na drodze, mogę zostać oślepiona. Świat widzialny przestanie się do mnie zwracać. Powiem mu wtedy: ty tchórzu, nie chcesz widzieć, jak ludzie żyją. Świat nie odpowie, gdyż pędzi w nieskończoność. Boi się tylko zatrzymania. W zatrzymanym świecie coś pęka, cichnie, traci nadzieję i ta pustka go przemienia i odnawia. Wiem, że nie powinno się pisać o niczym, ale nie w tym rzecz.
© Marta Zelwan