nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Krzysztof Lisowski Wiersze dzisiejsze i dawne

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

MACHNIĘCIA, Bieszczadzki smalec 12

2016-09-13 14:13

Z Przem pijemy, jemy, odpoczywamy, spotykamy się z Albertem któregośmy poznali wczoraj w Kremenarosie. Przem opowiada o Chinach i Tajlandii. Dosiada się ktoś. Chłop wielki jak dąb, ale jakiś taki krzywy na zewnątrz i wewnątrz. Ząb przedni ma  dziwnie wygięty, twarz też mu się wygięła czy wyciągnęła. Taki typek. Też gada o Australii, czyli Bieszczadach. Nagle robi się większy deszcz i burza. Grzmot. Dziecko stojące obok przestraszone ucieka. Przem i ja schodzimy po maśle. Naprzeciw idzie ktoś z piwem w łapie. Gówniarz popija piwo z puszki gównianej, do której nawet smalec się nie przylepi. Schodzimy coraz niżej, gdzie dużo pijanej młodzieży. Jeden młody wyje. Bierze nas obrzydzenie. Na szczęście łapiemy busika i myk do naszych biedronek. W drodze do biedronek robi się chłodno, deszcz zacina. A może grad i śnieg?

© Maciej Wróblewski