Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Bogusław Kierc Dla tego
Elżbieta Olak W deszczu
Karol Samsel Autodafe 6
Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Bogusław Kierc Dla tego
Elżbieta Olak W deszczu
Karol Samsel Autodafe 6
Andrzej Ballo Bodajże
Wenanty Bamburowicz Masy powietrza
Maciej Bieszczad Miejsce spotkania
Kazimierz Brakoniecki Oumuamua. Atlas wierszy światologicznych
Roman Ciepliński Schyłek
Zbigniew Chojnowski Tarcze z pajęczyny
Zbigniew Chojnowski Tyle razy nie wiem
Wojciech Czaplewski Dzieje poezji polskiej
Marek Czuku Nudne wiersze
Tomasz Dalasiński Przystanek kosmos i 29 innych pieśni o rzeczach i ludziach
Michał Filipowski Licytacja kamienia
Anna Frajlich Powroty [wiersze zebrane. tom 2]
Anna Frajlich Przeszczep [wiersze zebrane. tom 1]
Paweł Gorszewski Uczulenia
Jarosław Jakubowski Dzień, w którym umarł Belmondo
Bogusław Kierc Był sobie
Andrzej Kopacki Gra w hołybkę
Zbigniew Kosiorowski Metanoia
Franciszek Lime Formy odbioru. Poetyckie przekazy z Bezrzecza i Szczecina
Piotr Michałowski Światy równoległe
Dariusz Muszer Baśnie norweskie. tom 2
Ewa Elżbieta Nowakowska Gwiazda drapieżnik
Halszka Olsińska Przebyt
Uta Przyboś Jakoby
Agnieszka Rautman-Szczepańska Wypożyczalnia słów
Karol Samsel Autodafe 5
Karol Samsel Fitzclarence
Julia Anastazja Sienkiewicz Wilowska Planetoida, pechowy graf i wielka filozofia. Opowieści z przedwojennego Tuczna i okolic
Bartosz Suwiński Dutki
Inka Timoszyk Nieskończoność podróży
Sławomir Wernikowski Partita
Alex Wieseltier Krzywe zwierciadło
Kenneth White Ciało absolutu
City 5. Antologia polskich opowiadań grozy
eleWator. antologia 2012-2021. proza
Henryk Bereza. Krystyna Sakowicz. Korespondencja
Cały świat trąbi o terroryzmie islamskim. A czemu tak mało mówimy o terroryzmie motoryzacji? W skali globu liczbę ofiar wypadków drogowych ocenia się rocznie na ponad milion trzysta tysięcy. Jest to 65 razy więcej niż liczba ofiar fanatycznych zamachowców religijnych (nie przekraczająca 20 tysięcy).
Co ma człowiek ze sobą? Ma przede wszystkim kłopot. Ma ambaras, trudność i szkopuł.
Kanibalizm wydaje nam się wstrętny. Być może jednak jedzenie czegokolwiek jest kanibalizmem? Wszyscy jesteśmy życiem, a co przyswajamy, jedząc: właśnie życie, zwane w fazie kulinarnej żywnością. Weganie, podobnie jak mięsożercy, są kanibalami...
Czego się boję? Pewnie tego, co wszyscy: końca świata i końca siebie samego, nagłego albo przeciwnie, uwłaczająco i nudno rozwleczonego w czasie. Lękam się o swych bliskich. Boję się chamstwa i tłumów ludzkich, nie mniej niż osamotnienia. Na koniec boję się także bać...
Przekabacam się na Kabaty. To znaczy (od kiedy przeprowadziłem się na Mokotów) często jeżdżę rowerem w poprzek i dookoła Lasku Kabackiego. Najbardziej lubię rozległą polanę o nazwie Polana, obsianą żytem, owsem, kartoflami i kapustą.
Myślę o arcy-zawiłym języku Karla Rahnera i Herberta Vorgrimmlera w ich „Małym słowniku teologicznym”, maskującym prawdopodobnie pustkę wywodów.
Dlaczego kwiaty są aż piękne, a nie tylko skuteczne, jak większość urządzeń ludzkich?
Przyśniła mi się wnuczka, która nim stała się dziewczynką, była papużką, a ja z nią miło rozmawiałem.
Nie lubię fantastyki, jednak lubię „Historię przyszłości” Adama Mickiewicza, dzieło fantastyczne, które nigdy się nie ukazało, bo autor poniszczył rękopisy. Była to podobno narracja, która powstawała przez kilkanaście lat (w siedmiu wersjach), poczynając od roku 1829. Jej treść znamy dzięki opowieściom przyjaciół poety, utrwalonym w ich pamiętnikach i listach.
Siedzę zamyślony, za myślami, za siedmioma lasami. Wyjmuję z kieszeni tomik ze swymi wierszami i zaczynam się uczyć któregoś z nich na pamięć. Dziwne, że człowiek zapomina siebie, że zacierają się w nim słowa, którymi w akcie twórczym był do cna, do krwi.