Właściwie mogę wyrzec się tańca, towarzystwa cieni, niepotrzebnych słów, nawyków, od których kręcą się nogi, a nocami sen błądzi po pustych ścianach, lęgnie się po kątach. Stoję w oknie i obserwuję, jak wycinasz nożem dziury do równoległych światów. Nie jestem gotowa na to, co może się wymknąć z drugiej strony. Na przeciskanie słów przez lniane zasłony, podrygiwanie ciała chwilę po tym, gdy zrozumiałam, czym jest rozmowa w ciszy. Doskonalenie języka, nagości, upinania włosów. Rzekłabym – czułość, ale śmiejesz się, że drżący oddech to sprawa drugorzędna. Łagodni ludzie nie sądzą, oni przechodzą z życia w życie. Dają sobie spokój, zanim coś się dokona. Wyprawi w darmową podróż.
© Małgorzata Południak