nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

NOTES, Prawo gildii

2021-02-07 19:33

Od ponad tygodnia czytam wywiady Francisa Bacona z Davidem Sylvestrem (w całości po angielsku, rok temu wydał je Thames & Hudson). Dzisiaj jednak postanowiłem dla odmiany połączyć lekturę Bacona z dokumentem o Zapasiewiczu z 1999 roku. Wnioski zaskoczyły mnie samego i sprowokowały do refleksji – czy istnieje coś takiego, jak polska kultura twórcza? Po obejrzeniu rozmów z Zapasiewiczem odnoszę wrażenie, doprawdy, trudne do przezwyciężenia, że owszem, istnieje, jest wszakże widocznie ograniczona przez rytuały gildii, warsztatów, rzemiosła. Bacon zwierza się Sylvestrowi z marzenia, by odzwierciedlić wnętrze jamy ustnej (jej kolor, powierzchnię oraz fakturę) równie wiernie, jak Monet eksponujący Impresję, wschód słońca. Chociaż „wierność” nie jest tutaj właściwym słowem, szłoby raczej o słowo „poignant”, ewidentnie przez Bacona nadużywane – o dojmujący rodzaj obrazowania.

Mam silne poczucie, że gdyby zobaczył Trzecią część nocy, Bacon byłby nią zafascynowany. Rozchylone usta i okrwawiona twarz Małgorzaty Braunek to idealne spełnienie i odwzorowanie jego marzeń o metafizyce krzyku – Żuławski nawiązuje w scenie do obrazu zakrwawionej piastunki z Pancernika Patiomkina, ten sam kadr inspirował Bacona, gdy w 1953 roku tworzył portret papieża Innocentego X. Być może kiedyś zdołam napisać coś w rodzaju noweli albo dramatu-jednoaktówki o fikcyjnym spotkaniu-rozmowie, a może nawet kłótni – Bacona z Żuławskim. Wracając do polskiej kultury twórczej, nie jest przecież przypadkiem, że Zapasiewicz nigdy u Żuławskiego nie grał, że filmowym symbolem męskiego obłąkania stała się twarz Teleszyńskiego. Jak wyłamać się ponad prawo gildii? A na co prawu gildii Opętanie Żuławskiego? Na co Opętaniu prawo gildii? Wracając z kolei do punktu wyjścia: na co Opętaniu Zapasiewicz? Na co Opętanie Zapasiewiczowi?

Nie są to dla mnie pytania retoryczne. Chciałbym zobaczyć Zapasiewicza w Opętaniu, tak samo fascynowałoby mnie Opętanie Kieślowskiego, Wajdy, Zanussiego. Pierwszą filozoficzną nadzieją człowieka, matką wszystkich innych nadziei, nawet nadziei religijnych – zawsze wydawała mi się jedność przeciwieństw.

© Karol Samsel