nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Bazgroły, 05.07.2017

2017-07-05 15:20

Czy więc („własne”) ciało może być odczuwane jako terytorium „autonomicznych” jego części? Jako unia, stany zjednoczone, związek autonomicznych być, przybytków i bytów? Które do wspólnego zbioru zgarnia zaimek dzierżawczy „moje”. Moja ręka, moja głowa, moja stopa, mój członek?
I co ty na to, mój ptaszku? Pisklątko moje, Arielu.
Rzecz jest poważniejsza, niż się wydaje. Bo oto moja mność, żyjąc „w” ciele, żyje w integracjach autonomicznych członków; boli mnie głowa, zwichnąłem nogę, padłem na plecy, stanął mi penis. Mam czegoś po dziurki w nosie, pogrążam się po uszy, wyżej dupy nie skoczę. Nie mówiąc już o stopach wiersza, stawaniu na czele i załatwianiu czegoś na jednej nodze, a także – pisaniu na kolanie. I o duszy na ramieniu.
No właśnie – ta dusza. Czy tylko na ramieniu tak pojęciowo uchwytna? A jak przebywa w głowie, w nogach, na plecach, w penisie, w dziurkach nosa, w uszach, w dupie, w stopach wiersza...
W wierszu Rafała Wojaczka:
Boli mnie głowa, serce, dłoń, noga
Jakby to były więcej niż słowa!
Kwantyfikowanie ciała jest kłopotem nie mniejszym od dzielenia duszy na cząstki – pozostawiane przez Adama Mickiewicza: Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.

© Bogusław Kierc