MISZEWSKI MIECZYSŁAW (1912-1973). Osiem lwowskich nazwisk, osiem spełnionych lub niespełnionych zamierzeń literackich, osiem większych i mniejszych uzdolnień, które wymagały wsparcia. Każdy talent wymaga wsparcia, nawet dziś, a co dopiero w warunkach wojny.
Ale zajrzyjmy do Lwowa. Bo rzecz dzieje się we Lwowie: Mieczysław Miszewski „podczas okupacji niemieckiej należał do grupy poetyckiej ‘Żagiew’ (wraz z Henrykiem Grebem, Leszkiem Golińskim, Tadeuszem Forowiczem, Bronisławem Królem, Marią Bielecką-Kasprowiczową, Henrykiem Gruszkowskim i Leszkiem Majewskim). W zbiorowym konspiracyjnym tomiku tej grupy, zatytułowanym ‘Przekroje’, debiutował jako poeta”.
Osiem lwowskich nazwisk, które mogły uświetnić polską poezję, gdyby nie wojna. Tak to sobie wyobrażam. Gdyby nie wojna talent młodych i ambitnych Majewskich rozwijałby się w pożądanym kierunku. Przede wszystkim zaś talent Golińskich i Gruszkowskich rozwijałby się bez przeszkód. Bez nieustannej walki o przeżycie. O dzień jutrzejszy.
Mieczysław Miszewski: „Światłocienie”. Okładka i opracowanie graficzne Zbigniew Miszewski. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1976, s. 86
[25 II 2021]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki