KOWALSKA JANINA. Relację Zdzisława Adamowicza polecam w ciemno („jestem Polakiem, zwolnionym z obozów w republice Komi SRR”), wybieram dla przykładu pierwszy fragment: „Zapamiętałem dwie młode i naprawdę urocze Polki, które były przedmiotem zainteresowania wielu więźniów. Potrafiły one swoim uczciwym i prawym postępowaniem zdobyć ogólny szacunek. Była to Janina Kowalska i Barbara Krzemieniecka, obie pochodzące chyba z Wilna. Zawsze czyściutkie i zadbane, dzięki swoim walorom moralnym zostały zatrudnione w szpitalnej kuchni jako pomoce kuchenne. Szefem kuchni był niejaki Andriukow, starszy, brodaty i wąsaty pan o wysokiej kulturze osobistej, z zawodu aktor jednego z teatrów moskiewskich” (1941).
Łagiernik Adamowicz opublikował „Pięć lat wyroku wśród polarnych zórz”. To relacja, którą powinno się wznowić. Czytał ją Wiesław Myśliwski i rekomendował do druku.
Może uda mi się napisać wiersz pod tytułem „Wywózka Ryczanowskich i Ryczkowskich”, w moich papierach znajduję notatkę o Bronisławie Ryczkowskim, zmarłym na zesłaniu (20 VIII 1943); notatkę dość ubożuchną, ale w wierszu zaproponowałbym wszystkie niezbędne dokrętki.
[4 III 2025]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki