KORSZYŃSKA IRENA (1923-2019). Sybiraczka, o której nie dowiemy się niczego więcej. Chyba że ETD napisze o Korszyńskiej wierszyk, wysili wyobraźnię. Ale ETD chciałby również napisać wierszyk o Honorce Łochowskiej, deportowanej spod Brodów.
Z Łochowskimi wywieziono wiele rodzin, w tym brodzką nauczycielkę, którą z transportu zapamiętała dwudziestoletnia Pola Migas: „W pewnym momencie skulona w kącie młoda kobieta, podobno polonistka w gimnazjum w Brodach, zaczyna bardzo głośno recytować jakiś wiersz. W wagonie wszyscy milkną od razu. Po chwili kobieta wybucha histerycznym śmiechem, aż dreszcze przechodzą. Nagle śmiech się urywa. Jej wybuch histerii na długo paraliżuje wszystkich obecnych. Na szczęście żaden z konwojentów nie reaguje”.
Nie poprawiam tekstu („wysili”, „chwili”), zresztą w dyrdymałkach mogą straszyć nie tylko rymnięcia. Ufam, że kiedyś, da Bóg, wyeliminuję wszelkie potknięcia i niedociągnięcia. I będzie czyściutko.
Maria Judejko: „Dopóty życia, dopóki nadziei. W syberyjskich lasach”. Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2017, s. 766
[15 X 2019]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki