JERZYNA ZBIGNIEW (1938-2010). Zatrzymajmy się przy najkrótszym erotyku Jerzyny („Gdy miłość umiera, / zostaje– / wąskie czoło rozkoszy”). Możemy również sięgnąć po utwory dłuższe. Choćby o długich tytułach: „O garnku, który brałaś do ręki i tak ci się podobał”.
Nie bądźmy obojętni wobec „Tańczącej” („Korzystaj z ciała w granicach muzyki, / bo ziemia woń ma tylko na powierzchni. / Nie ma słodyczy w korzonkach bzu”). Coraz częściej pośpieszam od książki do książki, od Politańskiej do Foltańskiej, mimo że dotąd nie uporałem się z poezją Anny Kłopotowskiej, z jej „chmurką białą”.
Nie zapominam oczywiście o „korzonkach bzu” Zbigniewa Jerzyny. A raczej o tym, że „nie ma słodyczy w korzonkach bzu”.
Zbigniew Jerzyna: „Erotyki”. Państwowe Wydawnictwo „Iskry”, Warszawa 1976, s. 73
[VII 2011]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki