JANCELEWICZ BOHDAN (1932-2022). Krótko, bardzo krótko: „Sybirak”. Czytam kilka pożegnań profesora Bohdana Jancelewicza („nauczyciel akademicki / Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa / Politechniki Warszawskiej”), który wrócił z wywózki, przeżył poniewierkę w sowieckim wydaniu.
Bohdan Tkaczuk, rówieśnik profesora Jancelewicza, zanotował we „Wspomnieniach z nieznanych łagrów”: „Nasze wysiedlenie z Polski było jednoznaczne z wyrokiem śmierci”. Nie wiemy, skąd deportowano Jancelewiczów, wiemy natomiast, że Mariannę Michalską-Tkaczuk (1905-1989) zabrano z Wyżar na Polesiu. Wraz z pięciorgiem dzieci znalazła się w okolicach Archangielska: „Miesiącami nie było chleba ani innych produktów. Trudności te dodatkowo tłumaczono wojną. Panował totalny głód. Jedzono wszystko, co zjeść się dało – końce gałęzi brzozy, kłujący gardło mech, nasiona z sosnowych szyszek, trawę, lebiodę, pokrzywę, a nawet własne wszy”.
[20 I 2023]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki