Nowości 2023

Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach

Zenon Fajfer Pieśń słowronka

Piotr Fluks Nie z tego światła

Bogusław Kierc Dla tego

Artur Daniel Liskowacki Do żywego

Elżbieta Olak W deszczu

Karol Samsel Autodafe 6

Książki z 2022

Andrzej Ballo Bodajże

Wenanty Bamburowicz Masy powietrza

Maciej Bieszczad Miejsce spotkania

Kazimierz Brakoniecki Oumuamua. Atlas wierszy światologicznych
 
Roman Ciepliński Schyłek

Zbigniew Chojnowski Tarcze z pajęczyny

Zbigniew Chojnowski Tyle razy nie wiem

Wojciech Czaplewski Dzieje poezji polskiej

Marek Czuku Nudne wiersze

Tomasz Dalasiński Przystanek kosmos i 29 innych pieśni o rzeczach i ludziach

Michał Filipowski Licytacja kamienia

Anna Frajlich Powroty [wiersze zebrane. tom 2]

Anna Frajlich Przeszczep [wiersze zebrane. tom 1]

Paweł Gorszewski Uczulenia

Jarosław Jakubowski Dzień, w którym umarł Belmondo

Bogusław Kierc Był sobie

Andrzej Kopacki Gra w hołybkę

Zbigniew Kosiorowski Metanoia

Franciszek Lime Formy odbioru. Poetyckie przekazy z Bezrzecza i Szczecina

Piotr Michałowski Światy równoległe

Dariusz Muszer Baśnie norweskie. tom 2

Ewa Elżbieta Nowakowska Gwiazda drapieżnik

Halszka Olsińska Przebyt

Uta Przyboś Jakoby

Agnieszka Rautman-Szczepańska Wypożyczalnia słów

Karol Samsel Autodafe 5

Karol Samsel Fitzclarence

Julia Anastazja Sienkiewicz Wilowska Planetoida, pechowy graf i wielka filozofia. Opowieści z przedwojennego Tuczna i okolic

Bartosz Suwiński Dutki

Inka Timoszyk Nieskończoność podróży

Sławomir Wernikowski Partita

Alex Wieseltier Krzywe zwierciadło

Kenneth White Ciało absolutu

City 5. Antologia polskich opowiadań grozy
 
eleWator. antologia 2012-2021. proza

Henryk Bereza. Krystyna Sakowicz. Korespondencja

PISMO SZYBKIE, Sennik szczęśliwicki (47)

2023-01-13 16:08

8 października 1986
Miejsce początkowo wyglądało na letnie wczasowisko leśne, potem na dom góralski, gdzie wpadliśmy w pułapkę, potem na odrestaurowywaną starą fabrykę, w końcu było również Warszawą, bo jeździły tam autobusy o warszawskich numerach, autobus 148 miał trasę okrężną Jagiellońska – Jagiellońska. Dalej wjeżdżało się w środek ziemistej góry grożącej oberwaniem, w parę osób odłączyliśmy się od wszystkich, wysiedliśmy i poszliśmy omijając drogę, wzdłuż linii sosen, mijając ślady po ogniskach, dowody pobytu tutaj innych wspinaczy, aż dotarliśmy do góralskiej chaty, będącej fabryką twórczości. W tej chacie – fabryce byli Olbrzymi. Jeden ogromniejszy od drugiego. Wchodzili tu z misją, aby nas spłoszyć, a jednocześnie nie pozwolić nam wyjść. Próbowaliśmy ucieczki. Zagadywałam Olbrzymów, ale odtąd pilnowano nas tym bardziej. W portierni siedziała śledząca wszystko kobieta, zagadała się jednak z pewnym młodym człowiekiem, uciekliśmy za jej plecami, ale ucieczka ta, okrężnie, zaprowadziła nas z powrotem do chaty Olbrzymów. Wróciliśmy, bo niektórzy obchodzili imieniny, podawano sobie talerzyki z ciasteczkami, które były imitacją, nie można było tutaj dostać niczego prawdziwego. Wtem goście zniknęli, a gdy chciałam też się stąd wydostać, okazało się, że jedyny autobus 148 krąży po zamkniętej trasie, nie było stąd wyjścia.

© Marta Zelwan