nie skorzystałam wiele z tych fajnych foteli podobnych do stylizowanych ludzkich uszu, jakby tam, w „Jaśmiornicy” opowiadanie nagle zerwało się z miejsca i gdzieś poszło. teraz, kiedy czytam o wewnętrznym świecie traumy, byłyby w sam raz do rozmowy o tym, że wszystko dzieje się we wspólnej przestrzeni, nie jest oddzielone, emocje, uczucia, postacie, całe historie przeplecione, działa to w obie strony, we wszystkie strony, trochę zaczarowuje, trochę odczarowuje, ale pozwala zobaczyć siebie w drugim, poprzez drugiego, a drugiego w sobie i tak dalej. są pola snów, bez środka, peryferii i bez granic. natknęłam się na "ćwiczenie człowieczeństwa" w jakimś blogu. ktoś mówi tam, że można człowieczeństwo znaleźć w sobie. może to się już naprawdę dzieje. może coś jest brane pod uwagę. na razie to tylko taka myśl. w fotelach panuje mówienie, a ja mam zapalenie krtani i mogę milczeć na wszystko, na co chcę.
© Marta Zelwan