nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PISMO SZYBKIE, Pergamonia. Kto mówi

2017-01-27 13:31

Przez chwilę siedział tu biały ptak. Kto mówi?

Głosy są tutaj niewyraźne, wydają się podwójne, gdy jeden głos wybiega w stronę słuchających, drugi, jakby zamknięty w podziemiach, w żelaznej klatce, wzmacnia jego rozbrzmiewanie.

Podobnie mówią duchy na seansach albo stare radio lampowe nadające muzykę orkiestr dętych.

Są orkiestry dęte, są pieśni i tańce.

Tak samo jak niespodziewanie powstała, grupa szturmowa zostaje rozwiązana.

Uchwała Rady Miejskiej w tej sprawie, z wykonaniem natychmiastowym, spisana jest na urodzinowej kartce.

Wszystko skończyło się szczęśliwie, wykrzykuje dowódca grupy, Jonatan, a przecież mogliby nas skazać na powieszenie.

Prócz strachu i drżenia, jest w tym oczywiście radość.

© Marta Zelwan