Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Andrzej Ballo Bodajże
Wenanty Bamburowicz Masy powietrza
Maciej Bieszczad Miejsce spotkania
Kazimierz Brakoniecki Oumuamua. Atlas wierszy światologicznych
Roman Ciepliński Schyłek
Zbigniew Chojnowski Tarcze z pajęczyny
Zbigniew Chojnowski Tyle razy nie wiem
Wojciech Czaplewski Dzieje poezji polskiej
Marek Czuku Nudne wiersze
Tomasz Dalasiński Przystanek kosmos i 29 innych pieśni o rzeczach i ludziach
Michał Filipowski Licytacja kamienia
Anna Frajlich Powroty [wiersze zebrane. tom 2]
Anna Frajlich Przeszczep [wiersze zebrane. tom 1]
Paweł Gorszewski Uczulenia
Jarosław Jakubowski Dzień, w którym umarł Belmondo
Bogusław Kierc Był sobie
Andrzej Kopacki Gra w hołybkę
Zbigniew Kosiorowski Metanoia
Franciszek Lime Formy odbioru. Poetyckie przekazy z Bezrzecza i Szczecina
Piotr Michałowski Światy równoległe
Dariusz Muszer Baśnie norweskie. tom 2
Ewa Elżbieta Nowakowska Gwiazda drapieżnik
Halszka Olsińska Przebyt
Uta Przyboś Jakoby
Agnieszka Rautman-Szczepańska Wypożyczalnia słów
Karol Samsel Autodafe 5
Karol Samsel Fitzclarence
Julia Anastazja Sienkiewicz Wilowska Planetoida, pechowy graf i wielka filozofia. Opowieści z przedwojennego Tuczna i okolic
Bartosz Suwiński Dutki
Inka Timoszyk Nieskończoność podróży
Sławomir Wernikowski Partita
Alex Wieseltier Krzywe zwierciadło
Kenneth White Ciało absolutu
City 5. Antologia polskich opowiadań grozy
eleWator. antologia 2012-2021. proza
Henryk Bereza. Krystyna Sakowicz. Korespondencja
copyright © http://annasikorska.blogspot.com 2017
Pergamon – zapomniane miasto i państwo, założone przez przybyszów z Grecji, owiane aurą tajemniczości i zapomniane, a dziś jego stolica jest odkrywana, rozkopywana i podziwiana. Biblioteka pergamońska była drugą co do wielkości biblioteką (największa była aleksandryjska) w ówczesnym (antycznym) świecie podbitym przez Aleksandra Wielkiego. Starożytny teatr, świątynia Dionizosa, Ateny, ołtarz Zeusa, gimnazjon – to obiekty, które do dziś możemy zobaczyć w każdym wówczas znaczącym greckim mieście. Pergamon zasłynął nie tylko z okazałych budowli, ale także z wytwarzania pergaminu, z którym nazwa miasta kojarzy się nie bez przyczyny.
Jak wyglądało życie w takim mieście? Czy miasto wrzało od tłumów czy raczej wiodło spokojny byt małych miasteczek usatysfakcjonowanych ze swojej pozycji w okolicy? Dziś na podstawie badań archeologicznych możemy to delikatnie odtworzyć, wyobrazić sobie. Można też snuć wizje jak takie miasto wyglądałoby dziś. Gdzie i jak żyliby ludzie, co robiliby, w jaki sposób kształtowali kontakty ze sobą.
Jan Drzeżdżon zabiera nas do świata Wielkiej Pergamonii przypominającej nam świat nam bliski, ale pełen przerysowanych absurdów niemal jak u Godota, Kafki, Gombrowicza, Schulza. Zachowania bohaterów, ich portrety są przerysowane, świat pełen dziwnych, niewytłumaczalnych zdarzeń i niepokojącej, wizjonerskiej symboliki, w której Pergamonia jest nieosiągalnym, niemającym kształtu, ale za to mającym określone cechy boskości, ponieważ jest wokół, wypełnia przestrzeń, obserwuje, ma swoich Urzędników, których zadaniem jest sprawdzanie kronik i obsadzanie ról, ocenianie czy wszystkie czyny realizowane są zgodnie z planem.
„Pergamonia ma swoje prawa, to ona rozdziela ludziom ich role i dba też o to, aby zachowały one posmak wieczności. Mówi się nieraz, że rola została źle obsadzona i że wówczas figura taka wypada z obrazu, widać jedynie ostry błysk przeszywający niebo i słychać jakby huk wodospadu. Rada Miejska prowadzi kronikę takich wypadków i publikuje ją na początku i na końcu sezonu teatralnego. Sezon teatralny jest w Pergamonii świętem. Uważa się, iż figury, które wypadły z obrazu, nigdy nie istniały, a ogłoszenie tego faktu przed sezonem teatralnym, lub po nim, kasuje je z pamięci mieszkańców Pergamonii. Podobno w ogłoszeniach Rady Miejskiej pojawiają się nazwiska postaci, które nigdy w Pergamonii nie istniały, ale wynika to z nadgorliwości niektórych urzędników. Zdarza się, że podczas sezonu teatralnego postacie z teatru zmieniają się rolami ze zwykłymi mieszkańcami Pergamonii i wówczas niektórzy urzędnicy Rady Miejskiej pilnie uważają, czy jakieś figury w ogóle nie wypadły z roli. Wówczas jest tak, że kronika w części zostaje wypełniona nowymi nazwiskami”.
Ten pełen absurdów obraz zaczyna się dość prosto. Do domu mężczyzny przychodzi obca kobieta i po prostu (bez jego zgody) wprowadza się do jego domu. Absurdalne zachowania na początku są tylko delikatnym wstępem i przedsmakiem tego, co czeka czytelnika dalej.
W obszernym dziele pisanym prozą spotkamy się ze zwrotami znanymi ze starożytnych eposów oraz tragedii. Powaga, napięcie, dbanie o odpowiednie ramy obrazu (to jak obserwator może widzieć) połączona z groteskowością zachowań sprawia, że nie wiemy, czego dokładnie się spodziewać nawet w tak banalnej sferze jak zakończenie: czy będzie szczęśliwe czy tragiczne? O samych bohaterach wiemy niewiele. Jonatan jest samotnym, niemłodym mężczyzną mieszkającym w małym domku (z minimalistycznym wyposażeniem) na skraju łąki z wielką postacią Abrahama, do której pragnie dotrzeć i odkryć „najgłębszą tajemnicę”. Stojący na widnokręgu Abraham nie ma nic wspólnego z jest biblijnym ojcem Żydów, ale wiąże się z narodowym bohaterem Kaszubów, Antonim Abrahamem, który uwolnił się z pruskich kajdan. Jego spokojne życie zostaje zakłócone przez przybycie nieznanej mu Angeliki, która natarczywie wkracza w życie samotnie mieszkającego mężczyzny, pragnie nie tylko mieszkać, ale dzielić wszystkie sprzęty z nim. Nie widzi nic złego w spaniu w jednym łóżku z obcym mężczyzną. Jej świat został załamany, schronienie utracone. Pozostaje jej szukać innego, zastępczego. Dom Jonatana wydaje się idealny, ponieważ zamieszkały tylko przez jedną osobę, a do tego dość bezradną wobec brutalnego wkroczenia w życie.
Nowa mieszkanka domu staje się przyczyną jego rewolucji w życiu: wyrusza z nią w głąb Pergamonii w poszukiwaniu swojej tożsamości. Napotkany świat jednak jest obcy, ludzie nie mają ze sobą kontaktu, nie potrafią współpracować, rozmawiać, a ich myśli nakierowane są na Urzędników. Poczucie bezradności wobec braku jakichkolwiek relacji międzyludzkich, stagnacji i zawieszeniu w oczekiwaniu na czyny Urzędników stają się przyczyną utworzenia przez niego oddziału szturmowego mającego bronić Pergamonii. Ta drastyczna decyzja stanie się początkiem dziwnych drastycznych wydarzeń: jego oddział w bezruchu będzie oczekiwał Wielkiego Wodza, a Jonatan z Angeliką zapętlą się na pergamońskim rynku, gdzie zostają świadkami walk urzędników z różnymi oddziałami. Nie będą to jednak typowe bitwy, ale takie, która znamy z Gombrowiczowskiego „Ferdydurke”: na miny, na gesty, figury, słowa.
W świecie tych dziwnych zachowań Jonatan oraz czytelnik pozostaną zagubieni, ich logika poddana wątpliwościom, wzorce podważone, a życie, istnienie czy choćby bezpieczeństwo bohatera wystawione na próbę. Zaszczuty pełnymi nienawiści hasłami tłumu pragnie wyrwać się ze świata Pergamonii, o której na początku mówił ze strachem zmieszanym z czcią. Na koniec pozostanie tylko sam strach człowieka przegranego, któremu trudno odnaleźć siebie w grotesce, spektaklu przywdziewanych masek, od których nie ma ucieczki nawet w zaświatach. Kiedy Goffman pisze o teatrze codzienności wkładanie kolejnych masek wydaje nam się proste, oczywiste. U Drzeżdżona jest to spektakl wokół bohatera zagubionego w swojej autystycznej niemożliwości zrozumienia kolejnych ról, gestów, które wydają się pozbawione sensów. Czytelnik zostaje wciągnięty w tę grę marionetek, uczucia bohatera. Tajemnicze kroniki, w których trzeba sprawdzać właściwość wydarzeń przywodzą mi na myśl ową starożytną pergamońską bibliotekę pełną dzieł zawierających ówczesne prawdy o świecie.
„Pergamonia” nie jest lekturą łatwą. Wymaga wytrwałości, skupienia, refleksji i czasu na spokojne czytanie, dlatego polecam wymagającym, cierpliwym i oczytanym czytelnikom, którzy będą mogli odkryć bogactwo motywów literackich, religijnych i filozoficznych.
Anna Sikorska
Jan Drzeżdżon Pergamonia – http://www.wforma.eu/pergamonia.html