1.06.23 Wilno – Łódź
Dzisiaj wyjeżdżamy. Czas na szybkie rozmowy, podsumowania, wymianę kontaktów, pożegnania. To przecież ostatni taki festiwal. Romek najwyraźniej jest wzruszony. Od początku jest z nami ekipa filmowa, która kręci o nas film, oraz są redaktorzy mediów – Polskiego Radia oraz Telewizji Polskiej Wilno. Ale dziś dali nam już spokój.
Jadę autobusem do Warszawy, gdzie przesiądę się na pociąg. Towarzyszy mi ponownie Eligiusz. Mijamy Druskienniki, tu mamy dziesięć minut postoju. To fantastyczne uzdrowisko klimatyczne i balneologiczne, któremu status miejscowości leczniczej nadał król Stanisław August Poniatowski. Wielokrotnie przyjeżdżał do Druskiennik Józef Piłsudski. Mijamy sanatoria, aquapark i stok narciarski. Przekraczamy granicę.
Mam nadzieję, że wrócę na Litwę jeszcze nie raz, nie dwa. Romek ma zamiar organizować w przyszłości nowe imprezy kulturalne, ale już w innym formacie niż Festiwal „Maj nad Wilią”. Bo słowo „kresy” budzi nadal w Polakach wzruszenia, emocje, wywołuje wspomnienia. Wielu z nas ma tu przecież swoje korzenie.
© Marek Czuku