nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

WĘDROWNICZEK, Dzieciństwo ponad granicami i czasem

2024-05-15 11:24

14.04.24 Berlin
Wcześnie rano wyjeżdżam flixbusem do Berlina na zaproszenie Heinricha von der Haara i jego fundacji literackiej. Wezmę udział w wydarzeniu, które jest kontynuacją serii spotkań niemiecko-polskich sprzed dziewięciu lat. Ich motywem przewodnim było dzieciństwo, a materiał literacki (poezja i proza) opublikowany został w antologii „Dzieciństwo w Polsce / Kindheit in Deutschland”.
Zanim dojadę do Berlina, muszę przekroczyć granicę w Słubicach, a to okazuje się trochę skomplikowane, pogranicznicy bowiem wraz z niemiecką policją zatrzymują jednego z pasażerów naszego autobusu, co opóźnia podróż o ponad godzinę. Ale już mijamy Odrę (na mapach wydaje się szersza niż w rzeczywistości) i ładne miasto Frankfurt. Docieramy do stolicy Niemiec. Zza szyby przytłacza nas tak charakterystyczna dla wielkich miast szara „betonoza”. Ale wiem, że gdzie indziej jest Brama Brandenburska, ratusz, zamek i uniwersytet, a także bardzo zachwalane przez Bożenkę modernistyczne osiedle w Berlin-Spandau. Nie mówiąc już o mijanym w drodze powrotnej prześlicznym barokowym Pałacu Charlottenburg.
Spotkanie odbywa się w Stadtteilzentrum Charlottenburg-Nord, spełniającym funkcje urzędowe, socjalne i kulturalne dla dzielnicy położonej na zachodnich przedmieściach Berlina. Sala wypełnia się w całości, a publiczność stanowią głównie seniorzy. Na początek ładnie improwizuje para artystów jazzowych na saksofonie i kontrabasie. Swoje utwory czytamy na przemian – grupa niemiecka: Maik Altenburg, Jens Grandt, Heinrich von der Haar, a także polska: Bożena Boba-Dyga, Łucja Dudzińska, Justyna Fijałkowska oraz piszący te słowa.
Jeszcze raz się okazuje, że pomysł z niemiecko-polską antologią o dzieciństwie był strzałem w dziesiątkę. Taka konfrontacja literacka autorów z różnych krajów, pokoleń oraz odmiennych płci pozwala znakomicie się porozumieć na gruncie zapisanych przeżyć z czasu młodości. W efekcie powstał obiektywny obraz życia w sąsiednich krajach na przestrzeni niemal półwiecza. Natomiast osobiste spotkanie autorów sprzyja lepszemu poznaniu się już na płaszczyźnie towarzyskiej. Bo nasi gospodarze okazują się bardzo gościnni i przyjaźni, a my się im odwdzięczamy serdecznością. Wieczór kończymy w Trattorii Fra Diavolo przy pysznej pizzy i lampce wytrawnego czerwonego wina. Do Łodzi wracam nocnym autobusem pełen pozytywnych wrażeń i nowej energii do działania.

© Marek Czuku