Pada deszcz. Pogoda wróciła do normy. Paddy uważa, że jestem czarownicą.
– Skąd wiedziałaś, że będzie padać?
– To łatwe, założyłeś krótkie spodenki.
Obiecałam sobie, że o seksie nie będzie ani słowa.
Lans
Paddy wyciąga gwoździe z deski, przyglądam się i kręcę palcem loki z włosów.
– Ale nie napiszesz o tym?
– O czym?
– No, że nie komplementuję twoich wierszy.
– Nie napiszę.
– Nie wierzę ci eM.
– Więc dlaczego pytasz?
Złote myśli
Paddy chodzi wściekły. Od rana leje. Zaczynam łagodnie:
– Adoptowałbyś ze dwie pszczółki i już nie narzekał.
– Oooo, to jest myśl, zgodziłabyś na dwie pszczółki u nas w sypialni?
– O jakich ty pszczołach teraz myślisz?
– A ty o jakich?
© Małgorzata Południak